Forum *****Magnum de Marcant Strona Główna *****Magnum de Marcant
Czołowa klacz w WSR Du Weldenvarden (Fuksja)
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

10.08.08 - Dresaż w ręku

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum *****Magnum de Marcant Strona Główna -> Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malwa
Właścicielka Magnum


Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:49, 28 Gru 2008    Temat postu: 10.08.08 - Dresaż w ręku


Dziś przetrenowałam z Magnum program „Nowego Ujeżdżenia” czyli układ w ręku wymyślony przez Big Mac`a. Wyczyściłam klacz dokładnie, włożyłam ozdobną prezenterkę z frędzlami, napierśnik i przypięłam uwiąz ([link widoczny dla zalogowanych]). Tak wystrojoną klacz poprowadziłam na maneż. Sama również ubrałam się inaczej niż zwykle (chciałam przećwiczyć tak, jak to będzie wyglądało na zwodach). Miast bryczesów i kamizelki włożyłam zieloną zwiewną sukienkę z różowymi akcentami. Była dość krótka, ale zdawałam sobie sprawę, że i tak utrudni mi zadanie. Będę musiała siedzieć po damsku i uważać, by się nie zaplątać. Ale trudno. Ma być strojnie, tak postanowiłam. Na nogach – balerinki (na szczęście miękkie, wygodne i na płaskiej podeszwie).
Dla rozgrzewki przegoniłam Magnum po maneżu i trochę pochodziłyśmy w ręku. W kłusie wróciłyśmy do A, by zacząć trening. Stanęłam obok klaczy. Pogładziłam ja po grzbiecie i ruszyłyśmy. Ja – lekkim truchtem, ona – kłusem. Było bardzo miło, obok Mag przyjemnie się idzie. Wyciągała nogi, dawała z siebie wszystko. Jedną ręką trzymałam uwiąz, drugą położyłam na grzbiecie klaczy, byśmy się nie rozlazły i by dawać lekkie „pomoce”. Na środku maneżu zatrzymałam się, mag zrobiła to samo. Uprzednio nauczyłam się programu (zajęło mi to dwa wieczory) wiec teraz nie miałam problemów. Ponownie ruszyłyśmy kłusem (tzn. ja truchtem, Mag kłusem). Dałam jej lekki sygnał liną, by wyciągnęła chód. Udało się. Zdaje mi się, że do naszego zgrania nikt nie będzie miał wątów. Magnum dawno się przyzwyczaiła do tego, że jak razem biegamy, a ja skręcam lub ruszam, to ona tez ma skręcić lub ruszyć. Proste, ale ćwiczyć warto. Przyspieszyłam trochę, na co Mag jeszcze bardziej się wyciągnęła. Pod koniec linii środkowej w C przychodził czas na skręt do B. Lekki sygnał „wodzą”, poczym skręciłam ja a klacz skręciła za mną. Skręt spowodował, że Mag nieco skróciła wykrok, wiec ponownie ją podgoniłam. Szła rytmicznie i dumnie, z zadowoleniem skręciłam ponownie. Przy E znów skręt w lewo… udał się jako-tako, Magnum niezbyt się skupiła. Na A przyszła pora na woltę 10 metrów, skróciłam uwiąz i dałam lekki sygnał. AMg wykonała ten sam ruch, co ja. Teraz zatrzymałyśmy się. Miałam wsiąść. Oprałam dłonie o grzbiet, odbiłam się od ziemi i, utrzymując się na rękach (które cały czas trzymały uwiąz), przekręciłam się i usiadłam bokiem. Starałam się tułów mieć prosty, ale mieć obie nogi bokiem... trudna sprawa bez damskiego siodła. Wyglądało to tak, że jedna boga opadała swobodnie, drugą opierałam o jej bok. Uwiąz przypięty tylko z jednej strony (choć oddziałuje równo, bo umocowałam go na mostku) przewiesiłam przez kłąb klaczy – „nie będzie mi potrzebny”, pomyślałam. Naparłam kręgosłupem, nie mogąc za bardzo działać dosiadem. Jednocześnie powiedziałam „kłus”. Zakłusowała pewnie, rytmicznie. Na F przejście w galop. Bałam się, ze spadnę, trzymałam się szyi. Koło udało nam się od samej zmiany pozycji. Na R znów przeszłyśmy w kłus, a potem miarowy stęp. Już w kłusie chwyciłam uwiąz. Na stepie ześlizgnęłam się z grzbietu klaczy, od razu łapiąc równowagę. Stępując po przekątnej, załapałam miss eM wolną ręką, by móc nadal „się z nią trzymać”. Doszłyśmy do A, dałam jej lekką „wodzę” i komendę dłonią, by przeszła w kłus. Dalej szło bez problemowo, szłyśmy równo i rytmicznie. Dbałam też o moją postawę, prostując plecy i napinając mięśnie. W C znów trzeba było przejść w stęp, zrobiłam to uspokajającym głosem i sygnałami. Serpentyny szły bardzo dobrze. Jeden łuk… znów trzy… znów powtórzenie poprzedzone przejściem w kłus… na A powrót do stępa od sygnału… wszystko szło tak machinalnie. Półwolty trochę nie wyszło, to nas sprowadziło na ziemię. Skróciłam linę i wsiadanie poszło zupełnie dobrze. Galop był potem bardzo przyjemny. Leciutkie koło, kłus, stęp i zeskok. Ponownie kłus, do B. W A wjazd na linię środkową i zatrzymanie na X. Ukłoniłam się (a raczej dygnęłam) jednocześnie lekko napierając na szyję klaczy i działając uwiązem, by zrobiła to samo. Podniosłyśmy się. Zawróciłam klacz z powrotem na A. Zebrało mi się na szaleństwa. Wsiadłam na nią (specjalnie nie zwracając uwagi na sukienkę) po męsku i dałam łydkę do ruszenia. Szybko przesłyszmy w galop. Rozłożyłam dłonie, trzymając się tylko stopami. Mag od razu poczuła, ze można rozwinąć prędkość. Zna nasze potreningowe nawyki. Uniosła głowę, zwiększyła tempo. Naprowadziłam ją na otwarta bramę wjazdową. Zrobiła ciasny zwrot, wymierzyła kierunek i po chwili byłyśmy już poza maneżem. Zwolniłam ją i przeszłyśmy w kłus. Poprowadziłam ją do wielkiego placu na jazdy. Zatrzymałyśmy się i otworzyłam bramę. Nie zamakając jej za nami, rozpędziłyśmy się znowu. Rozpostarłam ramiona. Grzywa Magnum (już pokaźna od ostatniego ścięcia sporo czasu minęło) i moje długie (notabene rozpuszczone, jedynie związane opaską) włosy trzepotały na wietrze. Pochyliłam się i wtuliłam twarz w mięciutką grzywę Magnum (wczoraj mytą z użyciem balsamu i odżywki, nie tylko szamponu). Mag zwolniła, w końcu się całkiem zatrzymała. To był sygnał, że się zmęczyła. Dla rozstępowanie oprowadzałam ja stępem w pomiętej sukience. Słowem – fajnie. I jak swojsko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Malwa dnia Wto 22:48, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum *****Magnum de Marcant Strona Główna -> Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin